Quantcast
Channel: Przemyśl – Super Nowości24
Viewing all 858 articles
Browse latest View live

Spotkanie przedstawicieli Grupy Wyszehradzkiej w Przemyślu (ZDJĘCIA)

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. W niedzielę,4  grudnia, w budynku Przemyskiej Biblioteki Miejskiej miało miejsce spotkanie szefów parlamentów państw należących do Grupy Wyszehradzkiej.

Rozmowa dotyczyła przede wszystkich planów wspólnych działań w celu wzmocnienia spójności Unii Europejskiej. Przedstawiciele parlamentów Czech, Słowacji, Węgier i Polski rozmawiali również o tym, jak powinna się rozwijać współpraca w obrębie całej UE, we współpracy z państwami, które nie należą do wspólnoty.

- Drugim obszarem naszych rozmów były propozycje konkretnych działań, które wzmacniałyby współpracę w ramach państw Grupy Wyszehradzkiej. Wiedza o grupie, o państwach ją tworzących, a także o współpracy pomiędzy nimi jest niewielka, szczególnie w Polsce i na Węgrzech. To jest zaledwie kilkanaście procent. Ludzie nie wiedzą, w jakim celu działamy i jak wiele nas łączy od siedmiuset lat, od Wyszehradu do Wyszehradu – mówił Marek Kuchciński, marszałek Sejmu.

Zdaniem wszystkich, bardzo ważne jest popularyzowanie wiedzy na temat Grupy V 4, chociażby przez wszelkiego rodzaju konkursy czy prezentacje artystyczne dla uczniów. Ponadto, zdaniem uczestników spotkania, ważne jest ułatwienie przepływu informacji za pośrednictwem portali internetowych.

Parlamenty będą pracować nad ułatwieniem pracy agencjom informacyjnym.

- Padły również ciekawe propozycje upowszechniające współpracę państw Grupy Wyszehradzkiej poza V4. Chodzi o takie wielkie ośrodki administracyjno-polityczno-handlowe, jak Berlin, Bruksela, Paryż czy USA. Jestem optymistą, szanse na wzmocnienie współpracy wyszehradzkiej są bardzo dobre – dodał marszałek Kuchciński.

Ponadto przewodniczący parlamentów uczestniczyli w odsłonięciu pomnika i nazwaniu jednego z przemyskich skwerów Skwerem Wyszehradzkim.

Kamil Krukiewicz


Nastolatek z bogatą kartoteką

$
0
0
Fot. KMP Przemyśl

Fot. KMP Przemyśl

PRZEMYŚL. Ma tylko 17 lat, za to aż 5 zarzutów. Nastolatek z Przemyśla okradał i bił. Na razie jest pod policyjnym nadzorem.

W końcówce zeszłego miesiąca przemyscy policjanci zostali powiadomieni przez matkę 14-letniego przemyślanina, że dzień wcześniej młody człowiek napadł na jej syna i grożąc mu pobiciem wymusił oddanie mu telefonu komórkowego przez chłopca. Jak utrzymywała kobieta, taka sama sytuacja miała już miejsce we wrześniu tego roku. Dzięki zeznaniom matki i chłopca policjanci szybko wytypowali i zatrzymali podejrzanego, którym okazał się 17-latek z Przemyśla. Nastoletni przestępca przyznał się i złożył wyjaśnienia. Tymczasem policja ustaliła, że apetyt na cudze telefony to nie jedyna „słabość” młodzieńca.

- Podejrzany pod koniec listopada pobił przed jednym z przemyskich lokali mężczyznę, włamał się do jednego z kościołów w Przemyślu oraz ograbiał i zniszczył grób – informuje sierż. sztab. Marta Fac, oficer prasowa przemyskiej KMP. – Postawiono mu łącznie 5 zarzutów i zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego – dodaje.

Nastolatek ma skończone 17 lat i w związku z tym sądzony będzie tak jak osoba dorosła. Za najcięższe przestępstwo, o które jest podejrzany, czyli za rozbój, grozi od 2 do 12 lat więzienia.

emka

Powstanie jedyne w Polsce „Pogotowie dla niedźwiedzi”

$
0
0
„Puchatkę” vel „Cisną” dało się utrzymać w wolierze dla rysiów, bo była bardzo malutka. Z dorosłym misiem już by to nie „przeszło”. Fot. ORZChr w Przemyślu

„Puchatkę” vel „Cisną” dało się utrzymać w wolierze dla rysiów, bo była bardzo malutka. Z dorosłym misiem już by to nie „przeszło”. Fot. ORZChr w Przemyślu

PRZEMYŚL. Jest pomysł na miejsce leczenia i rehabilitacji dla niedźwiedzi.

W przemyskim Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych były już dwa niedźwiedzie. A na tym terenie jest ich całkiem sporo i pewnie kolejny chory miś czy porzucone niedźwiedzie młode tu znów trafi. Personel ma wiedzę, jak im pomagać, ale nie ma miejsca dla tak grubego zwierza. Wszystko wskazuje na to, że nie ma go jeszcze, bo jest już pomysł na nie.

Parę lat temu trafiła tu niedźwiedzica „Przemisia”, która błąkała się po okolicy siejąc postrach wśród mieszkańców. Nie było wyjścia i trzeba ją było przetrzymać w klatce przystosowanej dla znacznie mniejszych zwierząt. Gdy nieco nabrała sił, zwyczajnie ją „rozebrała” i tylko mocne metalowe drzwi sprawiły, że nie wydostała się na zewnątrz. A nie tak dawno dwa tygodnie w nowej wolierze dla rysiów spędziła „Puchatka” vel „Cisna”. Nie było większych problemów, ale tylko dlatego, że był to tak naprawdę niedźwiedzi niemowlak.

- W tej chwili nie mamy miejsca dla potrzebującego pomocy niedźwiedzia, chyba że szłoby o takiego malucha jak „Cisna” – mówi Radosław Fedaczyński z ORZChr. w Przemyślu. – A na naszym terenie jest sporo niedźwiedzi – podkreśla. – Próba leczenia czy rehabilitacji w tych warunkach na przykład dorosłego osobnika byłaby bardzo niebezpieczna, a niedźwiedź chory czy ranny jest skazany na śmierć – zauważa.

Dlatego narodził się pomysł stworzenia przy środku „Pogotowia dla niedźwiedzi”, a wpadła na niego Magdalena Kud-Fedaczyńska, która pokieruje całą akcja na rzecz powstania pogotowia. – Byłoby to miejsce, gdzie te zwierzęta moglibyśmy bezpiecznie leczyć i rehabilitować – wyjaśnia Magdalena Kud-Fedaczyńska. – Dodam, że jedyne w Polsce i jedno z nielicznych na świecie – poskreśla. Koszt inwestycji wstępnie szacuje się na 600-750 tys. złotych. – To ogromna kwota, ale liczymy, że uda nam się znaleźć sponsorów, a także, że jak zawsze nie zawiodą nas zwyczajni ludzie – R. Fedaczyński jest pełen zapału.

„Pogotowie dla niedźwiedzi” to tylko pierwsza część innowacyjnego pomysłu. – Marzy się nam też stworzenie miejsca przejściowego dla leczonych i rehabilitowanych misiów przed ich powrotem do natury – zdradza weterynarz. Takie przedsięwzięcie wymagałoby minimum paru hektarów ziemi na terenie leśnym, najlepiej w Bieszczadach, gdzie stworzono by niedźwiedziom warunki zbliżone do naturalnych dzięki czemu mogłyby bezkolizyjnie i bezpiecznie powrócić do natury. To koszty rzędu 2-3 mln złotych, ale R. Fedaczyński wierzy, że się uda. – Każde dzieło zaczyna się od pomysłu, a my pomysł już mamy – uśmiechają się Fedaczyńscy. Pozostaje zatem trzymać kciuki!

Monika Kamińska

Bili i kopali ochroniarza

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. W jednej z przemyskich „Biedronek” doszło ostatnio do kradzieży rozbójniczej. Dwóch mężczyzn usiłowało wynieść elektronarzędzia. Gdy zauważył to ochroniarz i chciał ich zatrzymać, zaczęli go bić i kopać.

Do sklepu weszli 18- i 20-latek. Wzięli sobie cztery sztuki elektronarzędzi, ale płacić nie zamierzali. Kradzież zauważył 29-letni ochroniarz, który chciał zatrzymać złodziei. „Poczęstowali” go za to ciosami i kopniakami, po czym wsiedli do czekającego na nich samochodu i odjechali w nieznanym kierunku. Wkrótce jednak zostali zatrzymani przez policję. Są z Przemyśla i okolic. 18- i 20-latek trafili już do aresztu, za swój „wyczyn” mogą trafić za kratki nawet na 10 lat. W sprawie ich 25-letniego wspólnika – kierowcy – trwają prowadzone przez policję czynności.

emka

Będzie wyższa szkoła dla przyszłych celników?

$
0
0
Poseł PiS, Andrzej Matusiewicz, czyni starania, by instytucja, która zastąpi Izbę Celną po reformie została w Przemyślu. Chętnie widziałby tu też planowaną uczelnię mającą kształcić przyszłych celników - Krajową Szkołę Skarbowości. Fot. Monika Kamińska

Poseł PiS, Andrzej Matusiewicz, czyni starania, by instytucja, która zastąpi Izbę Celną po reformie została w Przemyślu. Chętnie widziałby tu też planowaną uczelnię mającą kształcić przyszłych celników – Krajową Szkołę Skarbowości. Fot. Monika Kamińska

PRZEMYŚL. Poseł PiS lobbuje, by „celnicy” zostali w Przemyślu.

Andrzej Matusiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Przemyśla, podsumował ostatnio rok pracy rządu, ale i swojej w Sejmie RP. Wcześniejszy senator i znany adwokat zapewnił, że czyni wszelkie starania, by instytucja, która po reformie Służby Celnej będzie następcą Izby Celnej w Przemyślu pozostała właśnie w tym mieście. Niewykluczone także, że właśnie tu powstanie Krajowa Szkoła Skarbowości – uczelnia, która ma kształcić przyszłych urzędników skarbowych i celników.

O tym, że w założeniach rządowych po przekształceniu „skarbówki” i Służby Celnej w Krajową Administrację Skarbową dzisiejsze odpowiedniki izb celnych mają być usytuowane w miastach wojewódzkich pisaliśmy już dawno. Gdyby rząd zechciał się sztywno trzymać tej reguły, instytucja, która zastąpi w przyszłości przemyską IC zostałaby przeniesiona do Rzeszowa. Na razie nie ma jednak w tej sprawie konkretnych decyzji, a poseł PiS Andrzej Matusiewicz nie kryje, że leży mu na sercu, by owa instytucja jednak pozostała w Przemyślu. Zaapelował o to nawet oficjalnie do szefa Służby Celnej obecnego na święcie celników w Przemyślu w tym roku. – Myślę, że jest spora szansa, by tak się stało – podkreślił. – Jest całkiem logiczne, by druga instancja dla urzędu celnego pozostała w bliskości granicy i miejsc, gdzie zatrudnionych jest i będzie najwięcej celników – dodał.

To jednak nie wszystko, bo jak zdradził A. Matusiewicz, rząd przewiduje powstanie wyższej uczelni mającej kształcić przyszłych pracowników i funkcjonariuszy KAS i jest całkiem prawdopodobne, że może powstać w Przemyślu. – Szef Służby Celnej, Marian Banaś, wspomniał, że dobrą lokalizacja dla tej uczelni byłoby miejsce na „ścianie wschodniej” – zdradził poseł Matusiewicz. – Wstępnie pod uwagę brane są właśnie Przemyśl, Biała Podlaska i Olsztyn – wyjaśnił. Zdaniem posła, Przemyśl ma spore szanse na ulokowanie tu tej specyficznej uczelni, tym bardziej że dysponuje obiektami nadającymi się na ten cel. – Kształcenie kadr skarbowych, zwłaszcza celniczych w Przemyślu jest uzasadnione logicznie i logistycznie – podkreślił Matusiewicz.

Jak zauważył poseł PiS, sprawy pozostania następcy IC w Przemyślu i utworzenia tu Krajowej Szkoły Skarbowości nie są obojętne także marszałkowi Sejmu RP, Markowi Kuchcińskiemu, także przemyślaninowi. Czy naszym parlamentarzystom uda się przekonać rząd do tych rozwiązań?

Oby, bo miasto nie ma dużych zakładów pracy, a inwestorzy się tu nie kwapią.

Monika Kamińska

Odpowiedzą przed sądem za incydent na Panachydzie

$
0
0
Grupa oskarżonych została podczas zajścia poskromiona przez policję. Fot. Kamil Krukiewicz

Grupa oskarżonych została podczas zajścia poskromiona przez policję. Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. Pamiętne zdarzenia z tegorocznej Panachydy w Przemyślu znajdą swój finał przed tutejszym Sądem Rejonowym. Właśnie prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 19 osobom.

Przypomnijmy: 26 czerwca z greckokatolickiej katedry ruszyła ulicami Przemyśla procesja Panachydy. Tymczasem przy ulicy Słowackiego zebrała się grupa ludzi, która, według aktu oskarżenia, miała złośliwie przeszkadzać publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Tak tego rodzaju przestępstwo kwalifikuje kodeks karny, przewidując za nie karę do dwóch lat pozbawienia wolności. Do tego 19 oskarżonych ( od 19 do 45 lat) miało obrażać uczestników procesji z powodu ich ukraińskiego pochodzenia oraz próbować uniemożliwić im dalszy przemarsz. Łącznie za takie czyny grozi do 3 lat więzienia.

Grupa oskarżonych została podczas zajścia poskromiona przez policję. Doszło do przepychanek, na jednym z uczestników procesji podarto ukraińską wyszywankę. Miało chodzić o to, że była ona czarno-czerwona, czyli w kolorach banderowskiej flagi. Świadkowie zajścia, z którymi rozmawialiśmy, utrzymują, że grupa wznosiła nie antyukraińskie, a antybanderowskie hasła, a uczestnicy Panachydy mieli na nie odkrzykiwać „Jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi”.

Trudno powiedzieć, czy sprawa trafi na wokandę jeszcze w tym roku.

emka

Podejrzany o zabójstwo w areszcie

$
0
0
Fot. KMP Przemyśl

Fot. KMP Przemyśl

PRZEMYŚL. Na 3 miesiące do aresztu trafił 33-latek podejrzany o zabójstwo ojca swej znajomej. Za czyn, który zarzuca mu prokuratura, grozi nawet dożywocie.

Dramat rozegrał się, jak ustaliliśmy, w jednym z bloków przy ulicy Zielińskiego w Przemyślu. Wieczorem 26 listopada około godz. 21 zgłoszono dyżurnemu przemyskiej KMP, że w klatce schodowej leży człowiek. Okazało się to prawdą, a 72-latek, niestety, nie żył. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, policję wezwali krewni starszego pana nieświadomi powagi sytuacji, sądząc, że przed drzwiami swego mieszkania leży w stanie upojenia.

Drzwi tymczasem okazały się zamknięte i trzeba było je wyważyć. W środku mundurowi zastali córkę nieżyjącego już gospodarza, która z nim mieszkała i jej 33-letniego znajomego. Oboje bawili się w najlepsze przy sporej dawce alkoholu i oboje zatrzymano. Tymczasem ustalono, że przyczyną śmierci starszego mężczyzny było gwałtowne uduszenie wskutek zadzierzgnięcia.

- Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 33-letniemu mężczyźnie zarzutu zabójstwa 72-latka – informuje sierż. sztab. Marta Fac, oficer prasowa przemyskiej KMP. – Sąd Rejonowy w Przemyślu na wniosek prokuratura oraz śledczych zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy – dodaje. Śledczy pracujący pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Przemyślu próbują teraz ustalić motyw, jakim kierował się podejrzany o zabójstwo 33-latek, któremu grozić może nawet dożywocie.

emka

Konkurs Szopek Bożonarodzeniowych (ZDJĘCIA)

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. Około 60 projektów szopek bożonarodzeniowych zostało zaprezentowanych na dziedzińcu Starostwa Powiatowego w Przemyślu.

10 grudnia odbywał się II Międzynarodowy Konkurs Szopki Bożonarodzeniowej, którego pomysłodawcą był Jan Nowakowski.

Prezentowane szopki pochodzą z Polski, Węgier, Słowacji i Ukrainy. Każda z nich przedstawia kulturę danego regionu. Po rozstrzygnięciu konkursu, szopki zostaną umieszczone na wystawie.

KamK


Marsz Orląt Przemyskich i Lwowskich (ZDJĘCIA)

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. Około 1,5 tysiąca osób przeszło w sobotę, 10 grudnia, ulicami Przemyśla w kolejnym Marszu Orląt Przemyskich i Lwowski w 98. rocznicę bitwy pod Niżankowicami.

Wydarzenie to miało na celu przywrócenie pamięci o młodych obrońcach miasta.

KamK

Zima na pudle (ZDJĘCIA)

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

I LIGA. Zawodnicy Czuwaju już dawno nie udawali się na świąteczno-noworoczną przerwę, zajmując tak wysoką lokatę.

Przy odrobinie szczęścia „Harcerze” na półmetku sezonu mogli nawet przewodzić ligowej stawce, ale i tak w Przemyślu nikt nie ma powodów do narzekań. Sobotni mecz z konecczanami miał dwóch tradycyjnych bohaterów ostatnimi czasy – Pawła Sara i Macieja Kubisztala. Pierwszy odbijał piłki kiedy trzeba, drugi rzucał jak natchniony. W środę do grodu nad Sanem zawita jeszcze ekstraklasowy Górnik Zabrze, by w 1/16 finału Pucharu Polski zweryfikować różnicę poziomów między SuperLigą a zapleczem. Później szczypiornistów Czuwaju czeka chwila błogiego spokoju, bo do rywalizacji wrócą dopiero 4 lutego.

SRS CZUWAJ Przemyśl 35
KSSPR Końskie 31
(17-14)
CZUWAJ:
Sar, Orłowski, Szczepaniec, Kijanka – Puszkarski 5, Biernat 5, Stołowski 4, Kubik 1, Bajwoluk 5, Nowak 4, Kulka 1, Kroczek 2, Trawnicki, Kubisztal 8.
KOŃSKIE:
Wnuk, Szot – Jakubowski, Sękowski, Słonicki 1, Walewski 2, Pilarski, Jamioł 5, Kupis, Matyjasik, Napierała 9, Mastelarz 3, Gasin 3, Rutkowski 7, Smołuch 1.
Sędziowały
Weronika Bujak oraz Paulina Ryczek (obie Kraśnik). Kary 8 oraz 6 min. Widzów: 290.

tc

Zbierają, by pomóc koledze (ZDJĘCIA)

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. Od samego południa w niedzielę, 11 grudnia, w Galerii Sanowa trwała kwesta na rzecz chorego na nowotwór złośliwy ratownika medycznego Grzegorza Olko.

Komitet społeczny złożony z przyjaciół Grzegorza zorganizował w galerii akcję Nadchodzimy z Odsieczą.

W programie były między innymi: bezpłatne badania profilaktyczne, w tym EKG z opisem, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie poziomu wysycenia krwi tlenem, pokazy w zakresie udzielania pierwszej pomocy, trening z fantomem, prezentacja obsługi automatycznego defibrylatora AED, prezentacja multimedialna na temat Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego w Polsce oraz stanów zagrożenia życia pochodzenia wewnętrznego, malowanie buziek, rozdawanie baloników i innych gadżetów.

- Grzesiu Olko to nasz kolega z pracy, ratownik medyczny. Naszym celem jest pomóc mu w ciężkiej sytuacji życiowej, jaka go zastała. Chodzi o wsparcie go w leczeniu wspomagającym radioterapię – mówił Paweł Wołczacki, jeden z pomysłodawców kwesty.

KamK

VI Przemyska Gala Ślubna (ZDJĘCIA)

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. W niedzielę, 11 grudnia, od godziny 12 do 18 w Hotelu Gloria swoje usługi prezentowały firmy z branży ślubno-weselnej z różnych stron Podkarpacia.

Każdy z wystawców przygotował specjalne oferty skierowane do narzeczonych. Wśród wystawców można było zobaczyć: salony mody ślubnej, fryzjerów i wizażystów, dekoratorów i kwiaciarnie, firmy zajmujące się organizacją wesel i oprawą muzyczną, cukiernie, fotografów i kamerzystów.

Kamil Krukiewicz

Kupcy chcą konkretów od Rady Miejskiej

$
0
0
Podczas konferencji wiceprezes PKK Maciej Dębicki porównał promocję  i nakłady na nią w Przemyślu i w Zamościu. Gród nad Sanem wypadł znacznie gorzej. Fot. Monika Kamińska

Podczas konferencji wiceprezes PKK Maciej Dębicki porównał promocję i nakłady na nią w Przemyślu i w Zamościu. Gród nad Sanem wypadł znacznie gorzej. Fot. Monika Kamińska

PRZEMYŚL. Czy władze miasta mają pomysł, jak rozwinąć Przemyśl?

Przemyska Kongregacja Kupiecka skupiająca tutejszych przedsiębiorców chce wiedzieć, jakie pomysły mają władze i Rada Miejska Przemyśla, by polepszyć sytuację w mieście. A że sytuacja jest zła, wątpliwości nie mają: – Po cichu dokonuje się holokaustu Przemyśla – mówi dramatycznie Maciej Dębicki, wiceprezes PKK.

Na pierwszy ogień poszła strefa ekonomiczna, z przekąsem nazywana przez kupców „żabą”. – Co z nią dalej? – pytają nie bez powodu, bo w istocie jak na razie strefa wygenerowała tylko koszty i straty dla miasta. – Na osuszenie terenu pod tę strefę poszły duże pieniądze – zauważa Dębicki. – A tymczasem nie ma tam żadnych firm! Jedna rodzima firma, która mieści się w strefie wcześniej była w mieście i płaciła normalne podatki, teraz jest tam i płaci mniejsze – przypomina wiceprezes PKK. – Co dalej z tą „żabą” Rado? Jaki macie pomysł? – dopytują kupcy.

Członkowie PKK chcieliby też wiedzieć, czy rządzący miastem mają jakiś pomysł na promocję miasta w sferze kulturalnej. Marzy im się jakaś duża ogólnopolska impreza nad Sanem, ale nie taka, jak „skakanie na rowerach”, bo tego za imprezę kulturalną bynajmniej nie uważają.

Uwagę kupców przykuła podana przez podkarpackiego konserwatora zabytków, Beatę Kot, informacja o tym, że będą starania o wpisanie Twierdzy Przemyśl na listę UNESCO. – Czy w związku z tym planowane są u nas jakieś konferencje naukowe, imprezy kulturalne, czy to tylko PR-owy pic? – pytają. W istocie trudno sobie wyobrazić wspomniane starania przy śmiesznie niskich nakładach na promocję i turystykę w Przemyślu. Kupcy porównują tu Przemyśl z Zamościem, gdzie przeznacza się na to 800 tys. złotych rocznie, czyli z grubsza 5 razy więcej niż nad Sanem.

Kolejną ważną sprawą jest, według PKK, walka ze smogiem. – Dlaczego mimo obwodnicy dopuszczony jest nadal ruch TIR-ów przez miasto? – pytają kupcy. Mowa tu oczywiście o ciężarówkach jadących z lub do granicy w Medyce. – Nie ma żadnego pomysłu na ograniczenie smogu, jest tylko biadolenie, że ludzie palą śmieciami – podkreślają członkowie PKK. – A tak jest dlatego, że wielu ludzi nie ma na opał! MPEC nie robi nic, by było atrakcyjny cenowo dla mieszkańców – dodają. – A jak wspólnoty mieszkaniowe ocieplają swoje budynki, by ograniczyć zużycie ciepła, to się nakłada na nie opłaty za zajmowanie chodnika. To absurdalne! – stwierdza Wojciech Pieprzny z PKK.

Kupcom nie podoba się też, że miasto sprzedaje miejskie skwery, które są następnie wycinane pod działki budowlane. – Jesteśmy obok nieodległego Krasiczyna wśród 10 najpiękniejszych miejsc w Polsce – przypomina W. Pieprzny. – I co? I nic! Rządzący miastem nie zachęcają do odwiedzania go, nie promują Przemyśla, nie robią nic, by z miasta nie uciekali ludzie, bo tu nie ma perspektyw – dodaje. Maciej Dębicki nazywa rzecz jeszcze dosadniej: cichym holokaustem Przemyśla. Czy kupcy doczekają się od Rady Miejskiej odpowiedzi na swe pytania? I o ile one będą, to jakie?

Monika Kamińska

Policja uratowała niedoszłą samobójczynię

$
0
0
Fot. KMP Przemyśl

Fot. KMP Przemyśl

PRZEMYŚL. 20-latka chciała skoczyć z mostu. Zapobiegli temu policjanci.

Był środek nocy, gdy patrol policji na przemyskiej ulicy Grunwaldzkiej zatrzymał przechodzień. – Na moście Orląt jest dziewczyna, przeszła przez barierki, chyba chce skoczyć – zaalarmował funkcjonariuszy, a ci pędem ruszyli ma most. Młoda kobieta stała po zewnętrznej stronie barierki, krzyczała, że chce z sobą skończyć i zaraz skoczy do Sanu.

Policjanci nie stracili zimnej krwi i wykorzystując moment nieuwagi niedoszłej samobójczyni chwycili ją za ręce i nogi, po czym wyciągnęli zza barierki i doprowadzili do radiowozu. 20-latka trafiła pod opiekę lekarzy.

emka

Kijowski o KOD-zie, roli Kościoła i miesięcznicach smoleńskich

$
0
0
Fot. Archiwum

Fot. Archiwum

PRZEMYŚL. Lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski spotkał się w Przemyślu z członkami i sympatykami stowarzyszenia.

Ponieważ KOD niedawno obchodził pierwszą rocznice swego powstania, M. Kijowskiego pytano o podsumowanie działalności stowarzyszenia i ocenę skuteczności jego działania. Lider KOD-u przypomniał, że protesty jego członków i sympatyków zmusiły PiS do wycofania się z niektórych proponowanych zmian w przepisach dotyczących zgromadzeń i demonstracji oraz o tym, że cały czas KOD wspiera inicjatywy ukazujące słabe strony reformy edukacji. Dodał też, że choć czarny protest kobiet nie był organizowany przez to stowarzyszenie, to jego poparcie dla niego z pewnością było cenne. Jak poinformował M. Kijowski, w najbliższych wyborach samorządowych nie należy spodziewać się list wyborczych KOD-u. – Start w wyborach przeczyłby deklarowanej przez nas apolityczności – zauważył. To jednak nie znaczy, że „KODerzy” czy „KODerki” nie będą mogli znaleźć się na innych listach wyborczych.

Padło również pytanie o rolę Kościoła w polityce. I tu Mateusz Kijowski stwierdził, że: – Nie można powiedzieć, że cały Kościół popiera działania obecnej ekipy rządzącej. Są duchowni, w tym także hierarchowie, którzy mają inne zdanie. Jednak oni uważają, że powinien istnieć rozdział Kościoła od państwa, więc głośno o tym nie mówią – dodał.

Na temat obchodów miesięcznic smoleńskich lider KOD-u wypowiedział się, że każdy ma prawo do manifestowania i skoro KOD chce bronić prawa do demonstracji, szanuje prawa innych do zrzeszania się i wyrażania poglądów.

Podczas spotkania członkowie KOD-u zachęcali jego sympatyków, by rozmawiali z osobami, które wspierają PiS i przekonywać ich merytorycznymi argumentami, bo często ich wiedza pochodzi tylko z publicznych mediów, co nie pozwala im na wyrobienie sobie obiektywnego zdania.

KOD niedawno świętował pierwsze urodziny, a Mateusz Kijowski akurat w swe urodziny odwiedził Przemyśl. Nie zapomniano o tym i po spotkaniu w sali pojawił się tort urodzinowy. Po minie lidera KOD-u widać było, że była to naprawdę miła niespodzianka.

emka


Wyłudzają pieniądze za wpis do bazy podmiotów gospodarczych

$
0
0
Miejski rzecznik praw konsumentów przy przemyskim TM, Krzysztof Drabik apeluje o rozsądek przedsiębiorców, by nie dali się wprowadzać w błąd. Fot. Monika Kamińska

Miejski rzecznik praw konsumentów przy przemyskim TM, Krzysztof Drabik apeluje o rozsądek przedsiębiorców, by nie dali się wprowadzać w błąd. Fot. Monika Kamińska

PRZEMYŚL, PODKARPACIE. Uwaga przedsiębiorcy! Oszuści znaleźli nowy sposób na kradzież waszych pieniędzy.

Co i rusz dostajemy sygnały o najróżniejszych próbach wyłudzania pieniędzy przez różne firmy. A to wzywa się kogoś do zapłacenia za dystrybucję filmu, którego nagabywany na oczy nie widział, grożąc mu sądem, a to znów żąda się kasy za wpis do bazy podmiotów gospodarczych. Razem z Krzysztofem Drabikiem, miejskim rzecznikiem praw konsumenta przy przemyskim Urzędzie Miejskim apelujemy: proszę nie płacić za nie wiadomo co, choćby nie wiem jak poważnie brzmiało wezwanie czy zachęta do zapłaty!

Pani Barbara z Przemyśla, która od dawna prowadzi drobną działalność gospodarczą, parę dni temu otrzymała pismo od pewnej firmy z Warszawy. Mowa w nim o zmianach w regulaminie, które narzucają konieczność zapłaty niecałych 300 złotych za zatrzymanie i aktualizację danych w rejestrze firm. Jeśli pani Barbara tego pilnie nie zrobi, nastąpi to, co jest opisane w regulaminie z podaniem konkretnego paragrafu tego regulaminu. Do pisma dołączony jest blankiet zapłaty.

- Wcześniej już czytałam i widziałam w mediach materiały na ten temat i wiem, że nie muszę nic płacić – podkreśla pani Barbara. – Ale zwracam się do was, bo trzeba ostrzec innych – zauważa.

Na ostrzeganie pana Wacława, także prowadzącego małą działalność gospodarczą na terenie Przemyśla już jest niestety za późno. Mężczyzna otrzymawszy urzędowo brzmiące pismo czym prędzej wykonał przelew. Po prostu dał się nabrać, bo nazwa nadawcy listu łudząco podobna była do nazwy Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, która na swej stronie informuje: – Rejestracja w CEIDG jest całkowicie bezpłatna. Na rynku funkcjonują firmy komercyjne przesyłające przedsiębiorcom oferty dokonania wpisu do prowadzonych przez siebie rejestrów. Wpis do tych rejestrów nie upoważnia do wykonywania działalności gospodarczej na terytorium Polski. Ma on charakter czysto informacyjny czy reklamowy. Podanie przez przedsiębiorców swoich danych takim firmom, a także wniesienie ewentualnych opłat, jest całkowicie dobrowolne – czytamy na internetowej stronie CEIDG.

W rozumieniu prawa firma zachęcająca do dokonania wpłaty nie popełnia oszustwa. Jej nazwa jest bardzo podobna do nazwy CEIDG, ale jednak inna, zatem nie podszywa się pod nią. Kto nieuważnie czyta, czy nie zna zasad, niestety sam sobie jest winien, że płaci nie wiadomo za co w myśl zasady łacińskiej: „volenti non fit iniuria”, czyli „chcącemu nie dzieje się krzywda”.

Miejski rzecznik praw konsumenta przy przemyskim magistracie, Krzysztof Drabik, apeluje zatem o rozsądek. – Jeśli adresat takiego pisma ma jakiekolwiek wątpliwości komu i za co miałby zapłacić, to absolutnie nie należy tego robić – podkreśla. – Te firmy dają na ogół bardzo krótki termin płatności właśnie dlatego, by adresat wpadł w panikę, że jeśli nie zapłaci zniknie z rejestru i nie myśli nierzadko o tym, by sprawdzić co to za rejestr – dodaje.

Pomysłów na zarabianie pieniędzy działając w granicach prawa, ale niekoniecznie uczciwie jest całkiem sporo, dlatego bądźmy czujni!

Monika Kamińska

Kto i dlaczego krzyczał śmierć Ukraińcom

$
0
0
W Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich udział wzięło około 1,5 tys. osób, w tym bardzo dużo dzieci. Fot. Kamil Krukiewicz

W Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich udział wzięło około 1,5 tys. osób, w tym bardzo dużo dzieci. Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. Ambasador Ukrainy żąda śledztwa. Organizatorzy marszu odpowiadają, że to prowokacja.
Podczas sobotniego Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich w Przemyślu było całkiem spokojnie. Jednak już po nim do sieci „przeciekł” króciutki filmik, który wywołał prawdziwą burzę. Widać na nim niewiele, ot tyle, że marsz idzie obok ukraińskiego Domu Narodowego przy Kościuszki. Za to doskonale słychać słowa „Śmierć Ukraińcom”. Sprawą zajmują się już śledczy, zareagował też ukraiński ambasador. Organizatorzy marszu mówią wprost: – To prowokacja!

W Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich udział wzięło około 1,5 tys. osób, w tym bardzo dużo dzieci. Organizatorami były środowiska narodowe i patriotyczne z Przemyśla, które zapewniają, że przebiegł on bardzo spokojnie. Potwierdza to także przemyska policja.

Tymczasem po marszu do sieci trafił króciutki filmik. Wszystko wskazuje na to, że został nakręcony z okna Narodowego Domu ukraińskiego przy Kościuszki 5. Widać na nim postaci uczestników i słychać niezrozumiałe głosy, ale nagle wśród nich pojawia bardzo wyraźny okrzyk: „Śmierć Ukraińcom!”.

Przeczytaj pełny tekst artykułu w papierowym wydaniu Super Nowości.

Monika Kamińska

Powalczą o remont stadionu Polonii

$
0
0
Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. Mający swoje lata świetności już dawno za sobą stadion Polonii może znów zacząć przyciągać. Rok 2017 ma być przełomowy dla klubu, pojawił się pomysł rewitalizacji obiektu.

Autorami projektu są studenci kierunku Architektury Wnętrz z Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu.

Projekt zakłada poprawienie stanu murawy, zamontowanie piłkochwytów, oświetlenia pozwalającego na odbywanie wieczornych treningów, odnowienie wiat dla zawodników i przede wszystkim – co najważniejsze – zamontowanie krzesełek na wszystkich czterech sektorach oraz ich zadaszenie.

Z początkiem nowego roku rozpocznie się zbiórka pieniędzy na realizację projektu. Pomysłów jest wiele, zaczynając od crowdfundingu, poprzez zarejestrowanie komitetu odpowiedzialnego za przeprowadzenie zbiórki. Wraca pomysł Klubu 100, który da możliwość sponsorom na bycie bliżej tego, co dzieje się w klubie. Były już wstępne rozmowy miedzy innymi z marszałkiem Kuchcińskim, który obiecał, że postara się wspomóc inicjatywę.

Niezwykle potrzebne do rozpoczęcia inwestycji jest jednak wsparcie finansowe miasta. Władze klubu zapowiadają, że o to wsparcie będą walczyć.

Całość rewitalizacji wyceniona została na około 500 tysięcy złotych.

KamK

Przemyski stok narciarski ruszył

$
0
0
Przemyski stok w tym roku świętuje okrągłą, 10. rocznicę istnienia. Fot. Kamil Krukiewicz

Fot. Kamil Krukiewicz

PRZEMYŚL. W niedzielę, 18 grudnia, punktualnie o godz. 9 rozpoczął się sezon narciarki na przemyskim stoku.

Uruchomiono trasę nr 1 i na godz. 15 naliczono 2,2 tys. zjazdów. Szef Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Marek Osiadacz, spodziewał się, jak powiedział w rozmowie z nami, co najmniej 3 tys. osobozjazdów w pierwszy6m dniu sezonu.  ak można było zobaczyć „okiem” dwóch kamer zainstalowanych na stoku, z których przekaz jest dostępny on-line na stronie internetowej POSiR-u, narciarze korzystali z dobrych warunków do zjazdów chętnie szczególnie w porze poobiadowej. Co prawda śnieg „nie współpracował”, bo nie padał, ale za to działały armatki śnieżące.

Przemyski stok w styczniu przeszłego roku będzie obchodził 11. urodziny. Ma 3 trasy zjazdowe o różnym stopniu nachylenia i trudności. Pierwsza z nich to trasa główna (nr 1 – niebieska ) o długości 830 metrów, druga (nr 2 – zielona) jest o 10 metrów krótsza, a trzecia (nr 3 – niebieska) otwarta w sezonie 2010/2011 ma 1200 metrów długości. Jest jeszcze 50-metrowa „ośla łączka ” dla stawiających pierwsze narciarskie kroki, która ma tylko 3 metry różnicy poziomów.

emka

Przemyślanom nie podoba się… urlop prezydenta we Włoszech

$
0
0
Robert Choma (w środku) i Mariusz Zamirski bawią we Włoszech całkowicie zgodnie z przepisami. Ale i tak w niektórych przemyślanach wzbudziło to niesmak. Wizerunku trzeciej osoby ze zdjęcia nie publikujemy, ponieważ nie jest to osoba publiczna. Fot. Facebook

Robert Choma (w środku) i Mariusz Zamirski bawią we Włoszech całkowicie zgodnie z przepisami. Ale i tak w niektórych przemyślanach wzbudziło to niesmak. Wizerunku trzeciej osoby ze zdjęcia nie publikujemy, ponieważ nie jest to osoba publiczna. Fot. Facebook

PRZEMYŚL. Dużo emocji budzi wśród mieszkańców miasta wyjazd na narty prezydenta miasta i dyrektora jednego z liceów.

W niedzielę ruszył przemyski stok narciarski, ale sezonu nie otwierał włodarz miasta, Robert Choma. Jak się można bowiem dowiedzieć z Facebooka, bawi on, owszem, na nartach, ale we Włoszech. Nie wszystkim przemyślanom się to podoba. Jak wnioskujemy z korespondencji do nas, jeszcze mniej podoba się mieszkańcom miasta, że razem z prezydentem narciarskich rozkoszy we Włoszech zażywa nowy dyrektor II LO, Mariusz Zamirski.

- Pan prezydent jednak woli włoskie stoki niż miejscowy, który jest jego „dzieckiem” przecież – w tym tonie dzwonili do naszej redakcji mieszkańcy Przemyśla.

O tym, że Robert Choma jest zapalonym narciarzem wiedzą w mieście wszyscy. To dlatego niektórzy złośliwie mówili 10 lat temu, że wybudował sobie stok narciarski dla siebie, zaciągając dług dla miasta. Przemyski stok zysków specjalnie nie generuje, kredyt trzeba spłacać, ale ogólnie w sezonie jest atrakcją dla lubiących „białe szaleństwo” z miasta i okolic. W tym roku sezon zaczął się bez udziału włodarza miasta, bo ten jest na urlopie we Włoszech. Jak widać ze zdjęć zamieszczonych na jego facebookowym profilu, oczywiście wolny czas spędza tam „śmigając” na deskach.

Dużo emocji budzi także towarzyszący prezydentowi we Włoszech Mariusz Zamirski, dawniejszy szef POSiR-u, obecnie od niedawna dyrektor II LO w Przemyślu. – To w szkole już są ferie, że dyrektor może tak sobie wyjechać? – pyta nasz Czytelnik. Okazuje się, że tak: – Jest to zgodne z przepisami, ponieważ pan dyrektor Zamirski nie prowadzi zajęć lekcyjnych, zatem nie łączy obowiązków szefa i menedżera placówki z obowiązkami nauczyciela. Nie jest zatrudniony na podstawie Karty Nauczyciela i obowiązują go przepisy Ustawy o pracowniku samorządowym i kodeks pracy -wyjaśnia Witold Wołczyk, rzecznik prasowy prezydenta Przemyśla. – Ma więc 26 dni urlopu rocznie, jak każda inna osoba na etacie – dodaje. – No tak, rozumiem – przyznaje nasz Czytelnik. – Ale, według mnie, to i tak nie jest zachowanie fair – podkreśla. – Czy pan Zamirski uważa się już za takiego super hiper dyrektora szkoły, że w parę miesięcy od podjęcia się kierowaniem nią może tak sobie wyjeżdżać na urlop poza czasem wolnym od nauki? A może tak się zmęczył już pracą, w której jak powszechnie wiadomo, doświadczenia nie ma? – ironizuje jeden z naszych Czytelników.

Monika Kamińska

Viewing all 858 articles
Browse latest View live